Postacią pierwszoplanową a zarazem narratorką Strupków jest Apolonia Maj, na co dzień Pola. Wychowana w małej, wiejskiej społeczności; kiedy wkroczyła w dorosłość, odcięła się od tego świata. Marzył jej się wielki świat, wyjechała do miasta i zaczęła studia a potem pracę na swoich warunkach. Tylko pytanie, czy jest naprawdę szczęśliwa?

Życie w naturalny sposób toczy się rytmem narodzin i śmierci. Jedno z takich wydarzeń przyciąga Polę do domu. I znów pojawia się pytanie – czy to nadal jest jej dom? Sytuacja, na którą nie miała wpływu, powoduje, że dziewczyna zaczyna wspominać. W tych wspomnieniach jest bardzo uparta, zawzięcie drąży rodzinne niedopowiedzenia, które niewątpliwie odcisnęły piętno na jej najbliższych. Po pewnym czasie okazuje się, że musi się też uporać ze swoją młodzieńczą historią.

Mimo że książka Pauliny Jóźwik opisuje historie jakich wiele, to posiada jeszcze dodatkowe warstwy, które sprawiają, że wciąga, a potem na długo pozostaje w pamięci. Wyraziste postacie, zagęszczona atmosfera niedomówień i aluzji, krzywdzące wybory rodziców, ale także niepojęta siła przyciągająca do rodzinnego miejsca i miłość, która może mieć różne oblicza – to wszystko funduje emocjonalną karuzelę, od której nie można i nie chce się uwalniać. Chce się dalej brnąć razem z narratorką w te więzi i relacje, które stanowią fundament jej tożsamości, nawet jeśli przez pewien czas Pola udawała, że zawdzięcza sobie wszystko sama. Strupki zwracają uwagę na pracę pamięci i na to, ile trzeba mieć odwagi, by po nią sięgnąć.

Paulina Jóźwik, Strupki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *