Sen o okapi zwiastuje czyjąś śmierć. Czyją? Nie wiadomo.
Po tym, jak Selma śniła o okapi, mieszkańcy wioski mogą się poczuć zagrożeni. Złowieszczy klimat jednak całkowicie nie przesłania specyficznych relacji tej wyjątkowej społeczności. Autorka z czułością lepi przed oczami naszej wyobraźni barwne postaci, każdy z jakąś ułomnością, a wszystkie te ułomności tak pięknie do siebie pasują, że aż oddychamy z ulgą, myśląc, że nie ma nudnego świata idealnego.
Książka kojarzy się z baśnią i ciepłą opowieścią – pomimo smutnych wydarzeń. Śmierć przeplata się z miłością, przyjaźnią i rodzinną troską, a dramaty z humorem. Wisienką na torcie jest magiczny sposób prowadzenia narracji, w którym można się zakochać. Ups… a podobno nie ma idealnego świata. Jak dobrze, że bywają książki idealne.
Mariana Leky, Sen o okapi